Branża pornograficzna to jedna z najbardziej dochodowych branż działających w internecie. I nie ma co się dziwić. Koniec końców to właśnie ona w dużej mierze brała udział w jego szybkim rozwoju. Zastanawiacie się, kto przyczynił się do powstania serwisów VOD, czy Skype? Dzięki komu rozwinął się szerokopasmowy internet i „dyskretne” płatności online? Tak, to wszystko zasługa porno.

Najpierw oglądaliśmy je na kasetach VHS. Kilka lat później pojawiły się filmy na płytach CD i DVD. Następnie rozpowszechnił się szybki internet, który spowodował, że porno stało się jeszcze bardziej dostępne. Dziś każdy może obejrzeć je w swoim domowym zaciszu, bez obaw, że w kolejce w wypożyczalni kaset spotka znajomego – wystarczy zasłonić okna :)

Porno napędza technologię

Porno od zawsze było czynnikiem napędowym dla technologii. Jak myślicie, co było pierwsze? Serwisy VOD, na których możecie obejrzeć hollywoodzkie produkcje? Bzdura. Najpierw pojawiły się serwisy producentów filmów pornograficznych dostarczające je w formie „on demand”. Dopiero później to rozwiązanie zostało przeniesione przez największych wydawców do swojej oferty. A czaty i rozwiązania do wideorozmów? Ktoś wpadł na pomysł, że skoro możemy oglądać i rozmawiać z roznegliżowanymi paniami, równie dobrze możemy chcieć skomunikować się ze znajomymi i rodziną – serio. A wiecie, co teraz jest mocno napędzane przez branżę porno? Dobrze myślicie – wirtualna rzeczywistość.

Porno najpopularniejsze

Na szybko przygotowałem wykres w Google Trends pokazujący zainteresowanie Polaków poszczególnymi hasłami w 2016 roku. W porównaniu użyłem hasła, które kojarzą się z najważniejszymi wydarzeniami 2016 roku wskazanymi przez Polaków w badaniu CBOS. Jak widać, ani 500+, Światowe Dni Młodzieży, czy szczyt NATO nie cieszył się takim zainteresowaniem jak wyszukiwanie hasła „porno”. Jedynie hasło „trump” podjęło walkę, jednak było to chwilowe ze względu na odbywające się wybory prezydenckie.

W porównaniu wykorzystałem słowo „porno”, jednak najczęściej strony tego typu nie pozycjonują się w wyszukiwarkach na tak popularne hasła jak porno czy sex. Powód jest prozaiczny – wymaga to ogromnych nakładów. Równie dobrze w tym przypadku sprawdza się zastosowanie strategii tzw. „długiego ogona”, czyli pozycjonowanie na frazy związane z konkretnymi kategoriami (w tym przypadku będzie to m.in. oral, nastolatki, milf, itp..). I właśnie takie „niszowe” słowa kluczowe są wykorzystywane do pozycjonowania. Nie znaczy to, że te najbardziej popularne są całkowicie pomijane w strategii.

Jak oglądają Polacy?

Poniżej znajdziecie infografikę przygotowaną przez Gemius, prezentującą popularność serwisów erotycznych w polskiej sieci we wrześniu 2016. Ja widać użytkownicy serwisów erotycznych stanowią 45,9% wszystkich internautów. Najczęściej oglądamy na urządzeniach PC (34,6% internautów), ale lubimy też sięgać po te treści za pomocą smart fonów czy tabletów (20% internautów). Na PC największą popularnością cieszy się wspomniany wcześniej serwis ShowUp.TV, na urządzeniach mobile częściej wchodziliśmy na RedTube. Pocieszające, że wchodzimy na te serwisy częściej z domów niż z pracy :)

Bariery wejścia

Branża porno jest bardzo hermetyczna, a bariery wejścia dla nowych firm chcących zarobić na tym rynku są bardzo wysokie. Głównie przez konieczność walki o pozycję w wynikach wyszukiwania. A to kosztuje nie tylko czas, ale wymaga również ogromnych środków finansowych. Druga sprawa – ważna jest również domena. Zanim zaczniesz szukać od razu Ci podpowiem – większość (jak nie wszystkie) dobrych domen z tej kategorii zostało już wykupionych. A odkupienie takiej domeny również do najtańszych nie należy. Najczęściej wykorzystywany przykład to domena sex.com, która została sprzedana w 2010 roku za niespełna 13 milionów dolarów. Kwota doskonale potwierdza ogromną wartość tego rynku. Tak więc jeżeli to czytasz a planujesz otworzyć biznes w tej branży i zacząć budować swoje wielkie imperium, polecam rozejrzenie się za normalną pracą na etacie. Uwierz mi, bardziej Ci się to opłaci :)
A skoro o imperium mowa…

Porno – ogromny ekosystem

Branża porno to nie miejsce dla samotnych wilków. Pojedyncze serwisy nic nie zdziałają, dlatego łączą się w sieci. Największą z nich jest PornHub Network, do której należą setki serwisów z filmami pornograficznymi. W swoim portfolio posiada takie serwisy jak popularny PornHub, RedTube, XTube czy YouPorn. Właścicielem całej sieci jest firma MindGeek, o której podejrzewam, że za wiele nie słyszeliście. MindGeek poza kontrolą nad największą siecią o tematyce pornograficznej posiada również własne studia produkcyjne, m.in.. Brazzers (tak, to ci od Łysego i czarnej kanapy :) ). Firma odpowiada również za sprzedaż reklam na stronach należących do jej sieci. Co ciekawe, jak wejdziemy na ich stronę, ostatnie co przyjdzie nam do głowy to porno. Wygląda jak typowa strona dostarczająca usługi IT. Taka niespodzianka… :)

Co daje taki ekosystem? – Pozycjonowanie. Nowy serwis należący do takiej sieci uzyskuje ogromne wsparcie w postaci linków z innych serwisów. Dzięki temu zdecydowanie łatwiej znaleźć mu się wyżej w wynikach wyszukiwania. Jak więc widzicie, nowi, nienależący do sieci gracze nie mają większych szans na przebicie się. Nie oszukuj się, kiedy wpisujesz „porno” w wyszukiwarce klikasz w pierwsze trzy – cztery linki, a już na pewno „nie masz czasu” na przeglądanie kolejnych stron :)

Na czym zarabia porno?

No właśnie. Skoro większość firm deklaruje, że nie chce znaleźć się ze swoimi reklamami na stronach z tego typu treściami, to skąd ten zarobek? Największa kampania znanej marki jaką kojarzę na PornHub, to ta przygotowana przez markę Diesel.

Była jeszcze kampania eat24.com i całkiem nieźle wyszła. Możecie o tym przeczytać tutaj

Są to tylko wyjątki, które potwierdzają regułę.

Jest jednak ogromna branża, która nie pogardzi reklamą na tych serwisach. Są to wszystkie tzw. „ukryte marki” – czyli reklamy (najczęściej display’owe w postacie obrazków lub animacji), na których nie zobaczycie loga ani nazwy marki. Będą to m.in.. reklamy specyfików na powiększenie penisa czy przedłużenie stosunku. Często ten typ reklam możecie zobaczyć również na najpopularniejszych portalach w Polsce, jak Onet, Interia czy Wirtualna Polska. Tyle, że na tych stronach reklamują głównie naukę angielskiego w tydzień czy pozbycie się halluksów w 3 dni :). Pewnie oglądając te reklamy zastanawiasz się, kto w to w ogóle klika. Ale uwierz mi – klikają, a idą z tego naprawdę duże pieniądze. Planuję za kilka dni umieścić post o tego typu reklamach, więc jeżeli temat Cię interesuje wpadnij.

Drugim źródłem jest sprzedaż płatnych abonamentów do contentu premium, gdzie możemy obejrzeć pełnometrażowe filmy porno – taki można powiedzieć Pornflix :)

Trzeci, jednak równie dochodowy zarobek spływa z live show. W Polsce chyba najpopularniejszym serwisem tego ShowUp.tv. Aby zachęcić swoich użytkowników do igraszek przed kamerą, serwis dzieli się z nimi zyskiem. Kolejne źródła jakie można wymienić to gry erotyczne i sklepy online.

Jak widzicie porno trzyma się nieźle. I nie sądzę, żeby miało się to zmienić. Pytanie, co będzie dalej. Pornboty, sztuczna inteligencja, technologia haptyczna? Zobaczymy :)

 

Udostępnij